Tu nie chodzi o autentyk -- nie wiem, czy słyszałaś o Tym dysku? Jeśli nie, to tłumaczę, że znaleziono go w Faistos (vel Phaistos), datuje się go bodajże na jakiś XVII wiek p.n.e. Zapis zaś jako pismo (sylabiczne zapewne), którego więcej przykładów na świecie nie ma. No i się uczeni głowią, co tam jest napisane, tym bardziej, że znaki odbijano w glinie specjalnymi wzorcami (to znaczy, że dysków można było przygotować więcej -- no więc jakaś szansa jest ;) ). Napis jest krótki i unikalny, więc nie ma wciąż odpowiedzi, co i jak. A jednocześnie umożliwia to wiele interpretacji, bo do krótkiego napisu można podłożyć różne języki i treści. Zapewne i polski ;-)
6 comments:
Jako kawowy ignorant zainteresuję się tylko podstawką -- to dysk z Phaistos?
:-D
O dysku bedzie na innym blogu.
Prawda, ze piekny?
Kupiony na pchlim targu w Oslo jako pamiatka nieregionalna za 20 koron.
Nie dość, że piękny, to z zagadką gratis ;)
Niestety, nie ma nikogo kto zna odpowiedź :(
Powiedzieli, że to RACZEJ nie jest autentyk, więc jakaś tam szansa niby jest...
Ale i tak go nie wystawię na Allegro w razie czego.
;-)
Tu nie chodzi o autentyk -- nie wiem, czy słyszałaś o Tym dysku? Jeśli nie, to tłumaczę, że znaleziono go w Faistos (vel Phaistos), datuje się go bodajże na jakiś XVII wiek p.n.e. Zapis zaś jako pismo (sylabiczne zapewne), którego więcej przykładów na świecie nie ma. No i się uczeni głowią, co tam jest napisane, tym bardziej, że znaki odbijano w glinie specjalnymi wzorcami (to znaczy, że dysków można było przygotować więcej -- no więc jakaś szansa jest ;) ).
Napis jest krótki i unikalny, więc nie ma wciąż odpowiedzi, co i jak. A jednocześnie umożliwia to wiele interpretacji, bo do krótkiego napisu można podłożyć różne języki i treści. Zapewne i polski ;-)
Słyszałam :-)
Pan sprzedający też nie dał rady odczytać, dlatego puścił dysk w obieg.
A dla mnie to i tak autentyk ;-)
Post a Comment